Najlepszy Hannibal widziałem jusz wszystkie części "Łowca","Milczenie owiec"... Ale ten mi sie podobał zabijał z zimną krwią
Byłby ktoś tak chętny opisać mi końcówkę filmu? Niestety, zasnęłam. Pamiętam film do momentu, w którym ta Azjatka patrzyła na wybuchający statek. Z góry dzięki :)
Hannibal. Po drugiej stronie maski jak dla mnie jest o wiele lepszym obrazem niż Hannibal z Hopkinsem który mimo zysków był średnim obrazem . Poznajemy początki kariery seryjnego mordercy kanibala oraz wydarzenia które przyczyniły się do tego jaką drogę sobie obrał.
zachęcił mnie tytuł filmu, ale niemile się rozczarowałam. co to ma wspólnego z Hannibalem granym przez Hopkinsa? tożto obraza majestatu jest! skandal! beznadziejna historyjka, niemająca żadnego głębszego przesłania i sensu, film się dłuży, jesteśmy skazani na dwie godziny męki. daję 5/10 tylko dlatego że Gaspard Ulliel...
więcejJak w tytule spodziewałem się czegoś więcej, film był moim zdaniem naiwny, zwykły student nawet tak inteligentny miał by trudności z poruszaniem się tak swobodnie po europie, nie mówiąc już o wątku z wiązanym z Japonią. Niby uczył się posługiwania mieczem a dopatrzyłem się błędów (bo pewnych rzeczy z Kataną się nie...
Choć pewnie jak reszta, zgadzam się iż główna postać- znacznie różni się portretem
psychologicznym, oraz ma wiele nie spójności z pozostałymi, wcześniejszymi, trzema
filmami.
Uważam jednak iż Ulliel, doskonale zagrał Lectera, - jest bardziej mrocznym, bardziej
tajemniczym odzwierciedleniem Haniballa.
Jako film (thriller) to dobrze wypadł, ale oblicze nowego (młodego) Hannibala w niczym nie przypomina poprzednich części (pewnie z resztą nie miało przypominać)... Oczywiście Hopkins był najlepszy.
Film dobrze opisuje dorastanie Hannibala, który po latach mści się na tych którzy zabili mu siostrę.
Reżyser stara się przedstawić traumę z dzieciństwa głównego bohatera, jak i opętały umysł chęcią zemsty. Trzeba przyznać, że robi to przekonujące i urzekające wrażenie. Muzyka jak i zdjęcia są odpowiednio mroczne....
Świetna rola Gaspara Ulliela jako młodego Lectera. Przemyślana historia. Intrygujące zakończenie - "CZY TO JUŻ TEN POTWÓR BEZ SUMIENIA".
Daję tyle, bo przez całą noc miałem koszmary i czuję, ze film załatwił mnie na cały dzisiejszy dzień. Wątpię, czy kiedykolwiek odważę się obejrzeć go jeszcze raz.
Mimo poniższych zachwytów film nie zrobił na mnie podobnego wrażenia.
Jak by na niego nie patrzeć to jest on po prostu nudny! Jest to opowieść podzielona na dość luźno powiązane sekwencje, które można by emitować w dwudziestokilku minutowych odcinkach zamiast kiepskich sitcom'ów emitowanych w naszych telewizjach....
Gdyby nie poprzednie czesci film mógłby byc nawet dobry ale wizerunek hannibala z poprzednich czesci wogóle nie pasuje do tego co jest przedstawione w tym filmie.. Wykorzystanie sławy hannibala do zarobienie pieniedzy bez wysiłku jak dla mnie...
Prawie jak w Ojcu Chrzestnym. Brando stworzył wspaniałą postać Don Vito, a DeNiro w pełni się sprawdził jako odmłodzony mafiozo. No i właśnie tym Vito różni się od Hannibala, Gaspard WG MNIE nie zdał tego testu, prawie wcale nie przypominal tego przerażajacego czlowieka zza szyby z Milczenia Owiec. Co prawda...
Jako fan serii bardzo zawiodłem się na tym filmie. Po pierwsze Hannibal Lecter bez Hopkinsa to wielkie nieporozumienie. Po drugie scenariusz. Naiwny, dziwny, momentami żałosny. Sporo krwi, zero smaku i finezji. Szkoda. 4/10