Według mnie bardzo ważne jest właśnie to jak się patrzy na ten film. Patrząc na to jako na część serii o dr. Lecterze film w porównaniu do innych nie wychodzi za dobrze; poza tym mimo wszystko wolałbym zobaczyć trochę inną, bardziej wyrafinowaną historię jego początków, nie wspominając nawet, że najlepiej byłoby chyba pozostawić to wszystko jedynie wyobraźni widza.
Jednak kiedy patrzy się na film jako na coś odrębnego, niepodporządkowanego serii z Hopkinsem wydaje mi się, że film wychodzi naprawdę dobrze. Nie muszę chyba nawet wspominać, że ktoś kto oczekiwał podobnego złotego środka pomiędzy akcją, a dialogiem (tak właściwie to w poprzednikach sam dialog był akcją :P) mógł się nieźle zawieść, bo mimo wszystko widownia uległa zmianie i więcej akcji oznacza wyższą oglądalność, a w tym filmie jest o wiele więcej akcji i scen zabójstw, a dialogi nie są tak mocne, wyraziste i przede wszystkim tak ważne jak w poprzednikach.